Kwasy OMEGA

Obniżają podatność na depresję oraz poprawiają nastrój, wzmacniają układ immunologiczny. Olbrzymią rolę pełnią w rozwoju i prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego, zwłaszcza mózgu i narządu wzroku.  Mają korzystny wpływ na stan zdrowia układu krążenia i serca. Wzmacniają kości oraz działają z całą rzeszą dobrodziejstw związanych z zawartością witaminy D.

Kwasy tłuszczowe omega-3 znajdują się oczywiście w rybach i skorupiakach, stąd polecane są często pod postacią dyskusyjnego tranu...
Jednak można je również znaleźć w tofu, migdałach, orzechach włoskich, jak również w niektórych olejach roślinnych, takich jak olej lniany, arachidowy i rzepakowy.


Zastępując tran olejami pochodzenia roślinnego, musimy jednak wtedy wzbogacić suplementację witaminy D, która jest nam bardzo potrzebna w okresie, gdy nie możemy jej czerpać z promieni słonecznych.


Sięgając po olej lniany, trzeba pamiętać, by po otwarciu trzymać go w lodowce nie dłużej niż miesiąc.

Większość z nas spożywa zdecydowanie za mało kwasów omega-3.



Natomiast sprawę tranu trzeba traktować refleksyjnie!

Omega-3 nie zawsze rodem będą ze Skandynawii. Bywa, że z zanieczyszczonego morza w Chile czy Peru.

Tran z wątroby dorszy wytwarza się go od ponad 150 lat, według tradycyjnej receptury. Albo to z rekina grenlandzkiego. Lub z wieloryba. Może być też z łososia. Jeżeli jeszcze dodatkowo pochodzi z Islandii lub Norwegii, już w ogóle przestajemy mieć wątpliwości co do jakości zakupu, przecież te właśnie trany rodem ze Skandynawii najbardziej się chwali i zaleca.

"Sporo wątpliwości co do tej nieskazitelności norweskich produktów nasunął dokument „Omega-3, czyim kosztem„, który w kwietniu 2009 roku, postanowiła nakręcić norweska reżyserka Marit Higraff. To ona wraz ze swą ekipą odkryła niepokojącą prawdę na temat jednego z produktów zawierającego rzekomo tran z miejscowych łososi. Okazało się niestety, że z łososiami wzięte pod lupę kapsułki nie miały nic wspólnego. Zawierały natomiast wyciąg z południowoamerykańskich ryb, co do świeżości których można było mieć poważne zastrzeżenia. Śledztwo, które Marit Higraff wszczęła w efekcie tego odkrycia, doprowadziło filmowców m.in. do Chile i Peru. W ten sposób światło dzienne ujrzała szokująca prawda o nadużyciach miejscowych hodowców. Na jaw wyszła prawda o tonach organicznych odpadów, toksycznych środków i żrącej sody wyrzucanych wprost do morza lub na okoliczne plaże. Trudno się dziwić w tej sytuacji, że chilijskie i peruwiańskie społeczności lokalne cierpią na coraz liczniejsze choroby. Paradoks polega na tym, że jednocześnie w Europie kupuje się produkowany w tamtych rejonach tran z wiarą, że posłuży to zdrowiu."

Najbardziej przytłaczający jest fakt, że pomimo surowych przepisów i zaostrzenia nadzoru nad hodowlami proceder kwitnie w najlepsze, a norwescy zleceniodawcy przymykają na niego oko – liczy się przecież obniżenie kosztów produkcji. Niskie standardy produkcji i transportu doprowadzają do sytuacji, w której rybi olej dociera z Ameryki do Europy już zepsuty.

Produkcja specyfików opartych na rybim oleju to potężny, wart miliardy euro biznes, wyciszanie nadużyć jest zatem szybkie i skuteczne.

Oczywiście można kupować tran ze specjalnie hodowanego w Europie dorsza. Czy kupimy w ten sposób wartościowy produkt? Pytanie to zadawał sam dr Jerzy Jaśkowski, który pisał: Producenci dokarmiają dorsze, czy też inne hodowane ryby genetycznie modyfikowaną soją, ponieważ jest tania. Brak jakichkolwiek badań medycznych, czy tak otrzymany tran jest jeszcze tranem czy już nie. Brak także odpowiedzi, jak się taki produkt wchłania.

Trudno czerpać pewność, że zakupiony produkt będzie wartościowy, jeżeli pochodzi z ryb zamieszkujących zanieczyszczone morza, takie jak Bałtyk. A takie właśnie jest źródło tranu z niższych półek. Biorąc pod uwagę, że tran uzyskuje się z rybiej wątroby, a ta oczyszcza organizm z toksyn, można się domyślić, że w otrzymanym produkcie zebrane będą toksyny, metale ciężkie itp. Przez wzgląd na to, że źródłem pozyskiwania cennego tranu jest wątroba, często powstają w ogóle wątpliwości, czy powinno się go podawać dzieciom - niezależnie od pochodzenia ryb, z których pozyskano olej.

Spora ilość produktów stanowiących źródło omega-3 opiera się na tłuszczu pozyskiwanym z wątroby rekina. Warto zaś zauważyć, że ten rodzaj oleju został zupełnie wycofany z obrotu w Szwecji. Pomimo powszechnego działania przeciwzapalnego, w stosunku do pewnej grupy przyjmujących preparat, wykazywał działanie prozapalne, powodujące silne zapalenia płuc. Uznano, że nie warto ryzykować. Czy organizmy innych ludzi reagują na produkty z rekina inaczej niż te szwedzkie?

Warto przyjrzeć się jeszcze jednej kwestii. Kolorowe żelki, świecące rybki, różne smaki pomagające przełknąć – jakby nie patrzeć – rybi tłuszcz. Pierwszy lepszy przykład odczytanej etykietki: woda, olej z rekina granlandzkiego, cukier, aromaty, maltodekstryna, zageszczony sok z czarnego bzu, mono-i diglicerydy kw.tłuszcz, sorbinian potasu i… cała litania barwników.

Tran z ryb kiepskiej jakości, tran z ryb, które są niczym innym jak odpadem po prostu, tran z ryb, które pochodzą z zanieczyszczonych mórz… Wrzucone do wielkiego, przemysłowego blendera, którego zawartość następnie oczyszcza się z ości, kości, części mięsistych, a następnie poddaje całemu szeregowi kolejnych procesów technologicznych. To produkt pożądany, by zyskać zdrowie.

Rekin, wieloryb, łosoś - wszystkie te gatunki ryb niezbędnych, by otrzymać tran, są zagrożone wyginięciem. Mimo że w Unii Europejskiej istnieje zakaz niektórych praktyk związanych z połowem chronionych ryb, prawo to bardzo często jest łamane.  W efekcie międzynarodowi eksperci wzywają w związku z tym do natychmiastowego wprowadzenia całkowitej ochrony najbardziej zagrożonych gatunków."

źródło: http://ulicaekologiczna.pl/

Dla każdego, kto wzdraga się przed takim przyjmowaniem witaminy D i wierzy, że w tranie pozyskuje się ją w sposób bardziej naturalny, przykrym rozczarowaniem będzie uświadomienie faktu, że witaminy te są sztucznie dodawane do oczyszczonego tranu. W efekcie wcześniejszej obróbki zostaje on zwykle pozbawiony ich naturalnej zawartości.

Cena idzie w parze z jakością produktu - obniżona cena to nie tylko mniej znana marka, ale również gorsze źródło rybiego oleju,
Tran w kapsułkach zawiera mniej kwasów omega-3, przez przeźroczyste osłonki kwas ten szybko ulega rozkładowi pod wpływem światła.
I jak zawsze - czytaj etykiety - im krótsza, tym lepsza!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kwantowa Analiza Składu Organizmu

Jak przygotować się do badania biorezonansem?

Terapia NLS - Metaterapia